Dziś miałam prawdziwie wolną niedzielę.
Nie musiałam gotować, bo zaproszono nas na obiad. Pogoda była niezbyt przychylna - chłodno, pochmurno i popadywał deszcz. Nie udało mi się zrobić dobrego zdjęcia, ale przy okazji wspomniałam pewną proszoną kolację ze stycznia.