W tygodniu gorąco, a niedziela tak zaskoczyła zimnem (+4ºC), że wspięłam się na wyżyny...
...pawlacza i zdjęłam zimowe botki. Jako że postanowiliśmy udać się na obiad do pierogarni, ubrałam spódniczkę mini, która przyplątała mi się kiedyś w szmateksie. I kto by pomyślał, że tak się przyda... (albo raczej, że odważę się "w leciech" na taką długość - jednak chyba krótkość). Jest wygodna, bo wcale się nie gniecie, nie obłazi i utrzymuje głęboką czerń. Dotychczas nosiłam ją wyłącznie zimą , pod spodem, zamiast podszewki pod wełniane, dłuższe spódnice, lub sukienkę...
Wydobyłam wreszcie na światło dzienne pewien sweter z włókna zwanego ramie, który kiedyś błysnął mi w oczy w stosie szmat w szmateksie, po czym przeleżał w szafie parę lat. A teraz okazał się przydatny.
Ma ponaszywane złote kuleczki, czarne koraliki,
oraz frędzle z czarnych i złotych koralików.
Do tego ażurowa chusta na szyję, kurtka po Mamusi , torebka Chanel z SH za 3,60 PLN i hajda na pierogi..
Pa!
( Jeszcze tylko cyknę w lustrze zdjęcie...)
- Niezmiernie się natrudziłam, by zrobić sobie komórką te zdjęcia. Więc proszę nie marudzić, że nieostre, słabe, głupie miny, czy co tam jeszcze...
http://modnapolka.pl/look/21730
dziękuję za miłe słowa:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ci bardzo za wszystkie komentarze! Przynajmniej wyglądają jak szczery i spory komentarz tego co robię:) Miło:)
OdpowiedzUsuńSweterek bardzo oryginalny- fajnie, że zmieszałaś coś nowego ze starszym:)
Pozdrawiam:)
W lumpeksach można wygrzebać perełki, a Ty jesteś tego przykładem;)
OdpowiedzUsuńfajnie zestawiasz te ciuszki, masz bardzo zgrabne nogi, mysle, ze mozesz pozwalac sobie na "krotkosc", notki czyta sie bardzo przyjemnie!
OdpowiedzUsuńDziękuję, miła jesteś, ale to tylko na tych zdjęciach tak dość możliwie wyszły, że zdecydowałam się zamieścić w całej okazałości. Poza tym tak się specjalnie ustawiłam, żeby nie było widać najsłabszych punktów...
Usuńładny sweter! :)
OdpowiedzUsuńdziekuje za odwiedziny:
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, jesli poczulas sie urazona, chodzilo mi raczej o pokazanie prozy zycia w wiekim uproszczeniu, taka mala prowokacja, lekki sarkazm,
wiem, ze zycie wymyka sie ogolnym sformulowaniom i ma wiele odcieni, kazdy dzwiga jakies swoje krzyzyki czesto niezasluzone, tym bardziej dziekuje ci za ten glos i pozdrawiam serdecznie, ciesze sie, ze do mnie zagladasz i znajdujesz cos dla siebie, zalezalo mi bardzo, by ten blog nabral charakteru nie tylko o modzie, lecz o wszystkim co niesie zycie, pozdrawiam, nauczylam sie dzis , ze nalezy byc bardziej rozwaznym w slowach, bo mozna kogos dotknac, dziekuje za te lekcje!
dobranoc,
Ako
kochana , odpisalam ci slowko, ale zajrzyj do mnie by przeczytac, bo pedze na dworzec, inaczej sie spoznie, do uslyszenia w pn wieczorem!
OdpowiedzUsuńWitaj Moja Droga!
UsuńPodoba mi się to, że wspinasz się na wyżyny, zasługujesz na same szczyty!:)
Jesteś tak wspaniałą kobietą, miła, sympatyczna, brakuje mi takich ludzi.:)
Już wskakuję do obserwatorów!
lubię panią :)
OdpowiedzUsuńsweterek i buty godne pozazdroszczenia, ale najbardziej to chyba pierogów zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńPierogi były znakomite. Pierogarnia z fajnym domowym klimatem.
UsuńBotki ciut za wysokie (zarówno cholewka jak i "obcas").
Masz rację - powinnam bardziej eksperymentować z fryzurą i makijażem :) Widzę u Ciebie świetny sweter - uwielbiam rzeczy w takich klimatach :)
OdpowiedzUsuńNie jestem w żałobie i ogólnie noszę wiele wesołych kolorów, tak się jednak złożyło, że w dniach, kiedy robiłam zdjęcia na bloga, miałam na sobie czerń. Ale pewnie pojawi się coś bardziej kolorowego :)
Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie miłe słowa.
a może odważyłaby się Pani na kolorową stylizację :) ?
OdpowiedzUsuńKolorowe obejrzysz na moim profilu na Modnej Polce. Teraz niestety jestem w żałobie i muszę stylizować niezbyt uwielbianą czerń.
UsuńPozdrawiam
Genialne buty!
OdpowiedzUsuńRacja, książki są teraz bardzo drogie...
OdpowiedzUsuńCo do ciuchów... Ja nawet nie lubię mieć ich za dużo, bo wtedy wydaje mi się, że kompletnie nie mam się w co ubrać... A jak mam mniej, to przynajmniej są same te, które uwielbiam i wiem, że wyglądam w nich dobrze :)
I to jest jak najbardziej słuszne podejście. Ideał do którego dążę niezbyt skutecznie...
Usuńdzieki za komentarz, nie chce ci kadzic, ale to ty masz zgrabne nogi i ekstra figure, chyba zreszta juz kiedys ci wspominalam, no i styl. Jestes wyrazista osobka z charakterem, i to sie ceni,
OdpowiedzUsuńpzdrawiam z wreszcie slonecznej Belgii
ależ piękny sweter! :) dobrze zrobił, że przeleżał :)
OdpowiedzUsuńPrzy takiej figurze absolutnie nie ma co się ograniczać z długością spódnicy, jest idealna !! :>
OdpowiedzUsuńwygląda Pani rewelacyjnie! zazdroszczę torebki!
OdpowiedzUsuńodnosnie twego wpisu: wlasnie ja tez wykazuje taka dwoistosc natury, oko mi sie rwie do pieknych rzeczy, ale staram sie dyscyplinowac i coraz czesciej stawiam sobie to pytanie co ty. dzieki, ze wpadlas :)
OdpowiedzUsuńMasz piękny sweterek....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńjak milo, ze zawitalas w moje wirtualne progi! co dobrego u ciebie?
OdpowiedzUsuńWróciłam z wakacji zrelaksowana i wypoczęta. Wpadłam w wir obowiązków i kiedy się z najważniejszymi uporam - napiszę kolejny post. Tymczasem pa!
Usuń34 year-old Software Consultant Kalle Cater, hailing from Terrace Bay enjoys watching movies like Funny Bones and Rafting. Took a trip to Monastery of Batalha and Environs and drives a Bronco. zobacz tutaj
OdpowiedzUsuń